wtorek, 15 listopada 2011

Borobudur

Do Swiatyni mieslismy jechac ze zorganizowana wycieczka, tak, zeby sie zalapac na wschod slonca. Podobno swiatynie o wschodzie i zachodzie slonca jest piekna, ale nie widzielismy, bo umowiony kierowca po nas nie przyjechal. Zapomnieli ;-). Tak wiec wsiedlismy w miejski autobus i ruszylismy do Swiatyni.
Lekcja numer jeden: autobus sie lapie na ulicy (jak taksi), bo z przystankami cienko.
Lekcja numer dwa: nawet w autobusie o cene biletu trzeba sie targowac.
Lekcja numer trzy: nie zwiedzac Swiatyni, ktora ma same schody w poludnie, czyli w najwiekszym upale.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz