piątek, 4 listopada 2011

Przyladek Dobrej Nadziei

Ostatni dzien w RPA sepdzilismy na Przylodku, czytajac ksiazke i gapiac sie na wode. Nigdzie nam sie nie spieszylo, nic nie musielismy robic. Bylo troche nostalgicznie bo wiadomo bylo, ze jutro powrot do domu. Zawsze po dluzszej nieobecnosci teskno nam za domem i chcemy juz wracac. Tym razem bylo inaczej i jeszcze kilka dni moglibysmy pobyc w Afryce...Nadzieje mamy, ze jeszcze kiedys odwiedzimy ten piekny kraj :-)

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz