Po czterech dniach safari, czyli siedzenia w samochodzie od wschodu (powiedzmy :-)) do zachodu slonca i ogladania dzikich zwierzat przyszedl czas na troche ruchu. Jeden dzien poswiecilismy na chodzenie w kanionie, a dokladniej zejscie w dol (latwe :-)) i wejscie z powrotem na gore (oj ciezko bylo). Blyde Kanion przepiekny i widoki naprawde zapieraja dech w piersi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz