wtorek, 25 października 2011

Ostrygi

Dawno nie widzielismy tak uroczego miasteczka. Port przypomnial mi troche pier w San Francisco. Wszystkie domki biale lub blekitne, srednia wieku troche wyzsza no i  zamoznosc portfela tez.
Jako, ze miejsce slynie z ostryg, nie moglismy nie sprobowac. Ariel byl bardziej chetny niz ja, ja tylko lyknelam jedna i dalej zajadalam sie grilowana rybka i sushi.









mniam mniam


To bedziemy my za kilkadzieciat lat :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz